Bitcoin to zjawisko unikalne w swojej strukturze i skali. Jest wszystkim czym dolar chciałby być i wszystkim czego bank centralny nienawidzi.
Spis Treść
Jest solą w oku rządów i nadzieją dla anarchokapitalistów. Jest rozliczeniem się z błędami przeszłości i propozycją na przyszłość. Jest nowym początkiem i końcem pewnej epoki w myśleniu o finansach. Jest też w gruncie rzeczy niczym. Jak to możliwe, że ciąg znaków kosztuje 50 000 dolarów?
Zobaczmy.
Czym jest pieniądz fiducjarny?
Pieniądz fiducjarny (lac. Fides – wiara) nie ma żadnego pokrycia w dobrach materialnych. Jak sama nazwa wskazuje to że ma jakąś wartość jest ustalane przez to że wierzymy iż ma wartość zadeklarowaną przez bank centralny np. banknot 100 zł to dosłownie 100 zł nie rysunek 100zł i popiera to nasz Narodowy Bank Polski. Dzieje się tak, ponieważ NBP ma monopol na emisję tej waluty na terenie naszego kraju. Dzięki temu może sztucznie dyktować cenę tego kawałka papieru. Wszystko popiera też rząd dając tym papierom rolę jedynego prawnego środka płatniczego, w którym między innymi rozliczamy nasze dochody w urzędzie skarbowym.
Przed erą pieniądza fiducjarnego mieliśmy do czynienia z bilonem bitym ze złota lub srebra. Ta era trwała bardzo długo i ostatecznie przeszła w erę pieniądza papierowego w czasach, gdy podróżowano już po całym świecie a podróż była niebezpieczna. Powstała paląca potrzeba zabezpieczenia swojego majątku przed licznymi zagrożeniami.
Pierwsze banki
Na początku banki zajmowały się zabezpieczaniem depozytów i odpłatnym udzielaniem dostępu do nich we wszystkich placówkach banku. Z czasem zaczęto rozliczać się takimi właśnie bankowymi poświadczeniami majątkowymi, uprawniającymi do zadeklarowanego depozytu w złocie. Dzięki temu rozliczenia można było dokonywać szybciej i bardziej szczegółowo, a zatem można było zawrzeć więcej nowych typów transakcji. Np. kupić coś w sklepie na samym środku pustkowia bez transportowania tam ciężkich fragmentów majątku i rozliczenie się bez sytuacji w której wymieniasz krowę na pasek ze skóry. Tak można opisać przykładowo proces wydawania reszty w sklepie.
Obecnie pieniądz nie ma nic wspólnego ze złotem. Można go porównać raczej do czegoś pomalowanego na złoto. Z punktu widzenia kogoś, kto sprzedaje swoją pracę, czyli niemal wszystkich ludzi stawia nas w to nieciekawej sytuacji. Może się okazać, że to co faktycznie utrzymuje walutę, czyli wiara, po prostu się wyczerpie.
Co wtedy?
Od czasu do czasu słyszymy o hiperinflacji. Ostatnio głośno było o hiperinflacji w Wenezueli, jednak nie jest to rzadki problem w krajach rozwijających się. Również Polska była ofiarą hiperinflacji na początku lat 90 ubiegłego wieku.
W sytuacji, gdy waluta przestaje mieć wartość produkty drożeją, natomiast nasza praca drożeje w drugiej kolejności.
Pierwsze tąpnięcia powodują, że nagle pieniądze, które do tej pory starczały stają w zasadzie nic nie warte. Ceny w sklepach rosną, ponieważ potrzebują pieniędzy do opłacenia towaru i pracowników. Dopiero później pracownik dostaje nową pensję. Następnie wartość waluty dalej spada szukając swojej domyślnej wartości, czyli zera. Z czasem kryzys przemija a działania rządu i wymęczenie pozwalają znowu przywrócić wiarę w walutę.
Bitcoin został zaprojektowany w taki sposób, żeby cała praca potrzebna do wyprodukowania Bitcoina była zarezerwowana dla pracującego, czyli minera. Podobnie jak w kopalni złota, tak i przy kopaniu Bitcoina kopanie wiąże się z ryzykiem, wieloma czynnikami zewnętrznymi, ogromnym zaangażowaniem i nakładów finansowych. Dzięki temu można produkować Bitcoina samodzielnie i czerpać z tego procesu 100% zysku dostępnego na dany czas.
Bitcoin w swojej 12 letniej historii był wielokrotnie sprawdzany.
Nawet KNF umieścił Bitcoin w na swojej czarnej liście i rekomendował omijanie jej z daleka a to tylko fragment czarnego PR wokół Bitcoina. Widać tu, że jest poddawany takim samym czynnikom, które zniszczyłyby każdą walutę.
Jaki jest rezultat?
Niedawno Bitcoin można było kupić (lub sprzedać) za 50 000 dolarów.
Bitcoin uczestniczy w wymianie międzynarodowej. Można go kupić i sprzedać bez problemu jeśli tylko masz dostęp do Internetu. Oznacza to że jest poddany wszystkim innym procesom ekonomicznym, które wiążą się z przetrwaniem w danym środowisku. Tak na przykład jest analizowany za pomocą analizy technicznej i fundamentalnej przez inwestorów.
Bitcoin miał w swojej historii wiele tąpnięć i spadków po 50-60%. Nie jest to już na rynku niczym niezwykłym. Zawsze jednak ostatecznie przyciągał kolejnych inwestorów i zyskiwał na wartości.
Oprócz procesu pozyskiwania kryptowaluty jest tu również jej całościowe ograniczenie do nieprzekraczalnej ilości. Powoduje to wzrost trudności jego pozyskania w czasie, co zabezpiecza jego wartość minimalną. Po przekroczeniu tej wartości minerom nie opłaca się kopanie Bitcoina i mogą wykopać inną kryptowalutę. W międzyczasie inwestorzy między sobą doprowadzają do ustalenia ceny na odpowiednim poziomie i Bitcoin dalej jest kopany.
Oczywiście jedni stracą a inni zarobią.
Pamiętajmy, że obecnie Bitcoin wcale nie aspiruje do roli światowej waluty. Coraz więcej jednak instytucji i korporacji zaczyna przenosić tam swoje aktywa, pompując w rynek miliardy dolarów.
Bitcoin jest również pewną deklaracją ideową. Ludzie, chcący wyrazić sprzeciw wobec systemu w całości widzą w Bitcoinie fundament naprawdę wolnej gospodarki. To niekoniecznie musi być prawda, jeśli wspomniane instytucje przejmą nad nim kontrolę.
Inni widzą w Bitcoinie potencjał, który właściwie nie da się nawet sensownie oszacować. Tacy inwestorzy będą trzymać swoje Bitcoiny do samego końca. Dostali nawet swoją nazwę od swojej niezłomnej upartości „Hodlerzy”
Podsumowując
Duża niezależność Bitcoina od decyzji banków centralnych i rządów państw powoduje, że ten jest ciekawą alternatywą dla różnych tradycyjnych form inwestowania. Jest on również pewną deklaracją ideową. Sam w sobie jest już pewnym sukcesem i ma historię zwycięstw mimo że ma dopiero 12 lat. Na pewno warto mieć Bitcoina na uwadze, szczególnie przeglądając oferty lokat.